zaskarbić jej jej względy. Maje czekają oczywiście wizyty kowala i weterynarza, a po kwarantannie zostanie dołączona do stada podopiecznych.
Bardzo dziękujemy za ocalenie Mai, za każdy dzień, który jej podarowaliście.
A co jeśli jutra już nie ma ? Jeśli dzisiejszy zachód słońca będzie tym ostatnim ? Czy mimo wszystko warto było żyć ? Życie to suma oddechów, a najważniejsze są te, które zapierają dech w piersi. Ze szczęścia.
Maja stoi w ciasnej komórce. Już bliżej ma niż dalej. Całe życie pracowała, teraz się zepsuła. Oślepła na jedno oko, bo starość zaczęła zbierać żniwo, a choroba nie wybiera. Dziś płochliwa i nieufna. Dla dorosłego zbyt mała, a dla dziecka niebezpieczna. Więc w "domu" zabrakło dla Mai miejsca. Czeka na to co nieuchronne. A gdy nadejdzie jej czas, we wspomnieniach tak niewiele będzie tych chwil zapierających dech. Tych, dla których warto było żyć.
Możemy wspólnie odmienić Mai los. Możemy sprawić, że jesień życia przyniesie wiele szczęśliwych dla niej dni. Ale aby to się stało musimy do 25 października zapłacić 1800 zł. Potem nie będzie już szansy na danie jej dobrych wspomnień.
Prosimy Was o pomoc.
http://otworzserce.org.pl/component/k2/item/83-marsupials.html#sigFreeIdcfd692f101